Co to jest miłość

Co to jest miłość
Nie wiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Na nie wiem
Ile

Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem
W echu

Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chce cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu

Kochająca pisze

Widzieć, jak na mnie patrzysz, i w twe oczy patrzeć,
Na ustach poczuć twoich ust pocałowanie -
Która już tego szczęścia doznała - czyż dla niej
Mogą być teraz inne radości bogatsze?

Z dala od Ciebie, obca dla swoich - kołacze
Jedno wciąż moich myśli pasmo nieprzerwane
I zawsze ta godzina przyjdzie niespodzianie -
ta jedna, i pierś zadrga, i wybuchnę płaczem!

Lecz po chwili wysycha już łza. Szepczą wargi:
Przecież on kocha, przecież nawet w tym momencie
Sięga jego myśl ku mnie, jak moja ku niemu...
O, usłysz szept daleki tej miłosnej skargi!
Ty wiesz: moje największe i jedyne szczęście
To twa przychylność dla mnie. Daj znak sercu! Przemów.

List jeńca

Kochanie, moje kochanie,
dobranoc, już jesteś senna -
i widzę twój sen na ścianie,
i noc jest taka wiosenna!

Jedyna moja na świecie,
jakże wysławię twe imię?
Ty jesteś mi wodą w lecie
i rękawicami w zimie.

Tyś szczęście moje wiosenne,
zimowe, latowe, jesienne -
lecz powiedz mi na dobranoc,
wyszeptaj przez usta senne:
za cóż to taka zapłata,
ten raj przy Tobie tak błogi?...
Tyś jesteś światłem świata
i pieśnią mojej drogi

Cuda miłości

Karmię frasunkiem miłość i myśleniem,
Myśl zaś pamięcią i pożądliwością,
Żądzę nadzieją karmię i gładkością,
Nadzieję bajką i próżnym błądzeniem.

Napawam serce pychą z omamieniem,
Pychę zmyślonym weselem z śmiałością,
Śmiałość szaleństwem pasę z wyniosłością,
Szaleństwo gniewem i złym zajątrzeniem.

Karmię frasunek płaczem i wzdychaniem.
Wzdychanie ogniem, ogień wiatrem prawie,
Wiatr zasię cieniem, a cień oszukaniem.
Kto kiedy słyszał o takowej sprawie,
Że i z tym o głód cudzy się staraniem
Sam przy tej wszytkiej głód ponoszę strawie.